- Pan prezydent pewnie dzisiaj wskaże termin posiedzenia Sejmu i pewnie będzie to 13 listopada. I ubolewam, że tak późno, bo wszystko jest jasne - powiedział w programie "Graffiti" Tomasz Trela z Lewicy. Jego zdaniem decyzja Andrzeja Dudy ma dać partii rządzącej "trochę czasu". - PiS teraz będzie za wszelką cenę tuszować 8 lat rządów - stwierdził.
Zdaniem polityka Lewicy takie rozwiązanie da PiS-owi więcej czasu, ministrowie będą zażądać resortami miesiąc dłużej, będzie trwało "porządkowanie, chowanie, niszczenie pewnych dokumentów". - To nie jest żart, tylko to jest prawda, bo PiS teraz będzie za wszelką cenę tuszować 8 lat rządów - powiedział i dodał, że "nie wie czy Andrzej Duda się na to odważy".
Trela wskazał, że w tej sytuacji "światełkiem w tunelu" jest powołanie Marcina Mastalerka na nowego szefa gabinetu prezydenta. - On może mówić do pana prezydenta: "Andrzej posłuchaj, jest półtora roku masz szansę wymazać te wszystkie 'przewiny' jakie w ocenie politycznej, medialnej i publicznej się pojawiły - przewidywał polityk Lewicy.
- I wtedy może być taka sytuacja, że będzie nowy marszałek Sejmu, nowe prezydium i Duda wyjdzie i przekaże misję tworzenia rządu Donaldowi Tuskowi - mówił Trela.